Mieszkanie w pracy jest niesamowicie wygodne. Budzę się i jestem, gotowe. Do pracy często chodzę w stroju kąpielowym, przedpołudnia spędzam na plaży, placu zabaw i parku na dobrej zabawie, rewelacja! :)
Wczoraj podczas wyjątkowej (choć bez okazji) kolacji przy winie i wyśmienitym deserze omówiłam z rodziną moje plany i mam już pomysł na każdy kolejny weekend aż do września. Mam coraz więcej znajomych i będę coraz więcej jeździć, jak dobrze! :)
Dziś mieliśmy wypłynąć w rejs statkiem dziadka, ale mimo, że rano było gorąco, popołudniu pogoda się pogorszyła i został tylko wiatr i złowrogie chmury. Po rozpoczęciu pisania pracy na angielski byłam tak zmęczona psychicznie samym faktem, że muszę zacząć o tym myśleć, że poszłam na odstresowujący spacer. Uwielbiam wieczory, kiedy plaża nie jest zatłoczona, wieje wiatr i niebo złowrogie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz