poniedziałek, 3 września 2012

3, 2, 1..

80 dni minęło jak z bicza strzelił, odliczanie dobiega końca 3, 2, 1..

Si, to już jutro wyjeżdżam. Jutro w nocy. Time to say goodbye. Żegnam się ze znajomymi, z przedszkolakami i ich rodzicami, panią bibliotekarką, piekarzem, barmanami, sprzedawcami, dziadkami, ciotkami, kuzynkami, znajomymi rodziców, jutro uroczysta kolacja z rodziną i.. w drogę :)

Nie będzie podsumowań i rozczulania. Jeszcze nie.

Jak wiesz, czeka mnie długa i męcząca droga, dwa dni płaskodupia w autokarze. Proszę, pomódl się, żeby po drodze nic się nie stało, żebyśmy nie musieli czekać godzinami na przesiadki i żebyśmy dotarli cali i zdrowi do Polski. Bóle karku, pleców, nóg, głów i chłód jakoś przetrwamy. Oby bezwypadkowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz